Import z Turcji do Polski zyskuje na popularności, zwłaszcza w sektorach tekstylnym, meblowym, spożywczym i motoryzacyjnym. Mimo atrakcyjnych cen i wysokiej jakości produktów, przedsiębiorcy napotykają szereg wyzwań – od barier logistycznych po trudności językowo-kulturowe.
Rosnące znaczenie Turcji w handlu międzynarodowym
W ostatnich latach Turcja stała się jednym z kluczowych partnerów handlowych Europy. Dobrze rozwinięta infrastruktura przemysłowa, położenie geograficzne oraz dynamicznie rosnący sektor produkcyjny sprawiają, że coraz więcej firm decyduje się na import właśnie stamtąd. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się tureckie tekstylia, ceramika, produkty spożywcze, kosmetyki i części samochodowe. W 2023 roku wartość wymiany handlowej między Polską a Turcją przekroczyła 9 miliardów euro.
Jednakże wzrost zainteresowania rynkiem tureckim niesie też większą konkurencję i ryzyko po stronie importerów. Zmienne kursy walut, sytuacja polityczna oraz odmienne standardy jakości to tylko niektóre z trudności, z którymi muszą mierzyć się przedsiębiorcy. Dlatego tak ważne jest, aby przed podjęciem decyzji o imporcie, zrozumieć uwarunkowania gospodarcze i prawne współpracy z partnerem tureckim.
Sprawdź również: Jak obliczyć koszty importu towarów z Turcji?
Bariery językowe i kulturowe
Choć wielu tureckich producentów komunikuje się w języku angielskim, poziom tej komunikacji często pozostawia wiele do życzenia. Błędy w zrozumieniu specyfikacji produktu, warunków dostawy czy płatności mogą prowadzić do poważnych nieporozumień. W kulturze tureckiej dużą rolę odgrywają relacje osobiste i zaufanie – kontrakt nie zawsze jest dla dostawcy wiążący, jeśli relacja nie została odpowiednio zbudowana.
Rozwiązaniem jest współpraca z tłumaczem lub lokalnym agentem importowym, który zna realia tureckiego rynku i może pełnić rolę pośrednika. Warto też osobiście odwiedzić partnera przed podpisaniem umowy – osobisty kontakt często znacząco przyspiesza negocjacje i buduje zaufanie.
Ryzyko celne i niejednoznaczność przepisów
Choć Turcja nie należy do Unii Europejskiej, obowiązuje ją unia celna z UE. To oznacza uproszczony system obrotu towarami przemysłowymi, jednak nie obejmuje to wszystkich produktów. Na przykład produkty rolno-spożywcze, chemikalia czy odzież mogą podlegać dodatkowemu cłu, certyfikacjom i kontrolom sanitarnym.
Problemem może być również niejednolita interpretacja przepisów przez polskie i tureckie organy celne. Importerzy często zgłaszają przypadki opóźnień z powodu braku zgodności dokumentacji z oczekiwaniami urzędów. Kluczowym narzędziem jest w tym przypadku dokładna znajomość kodów taryfy celnej (HS code), certyfikatów pochodzenia oraz przepisów fitosanitarnych.
Weryfikacja kontrahenta
Jednym z największych ryzyk jest trafienie na nieuczciwego dostawcę. Turcja, mimo rosnącego potencjału, zmaga się z problemem fałszywych firm, które publikują profesjonalnie wyglądające strony internetowe, ale nie istnieją fizycznie. Zdarzają się też przypadki, gdzie próbki są wysokiej jakości, ale zamówiony towar masowy znacznie od nich odbiega.
Przed rozpoczęciem współpracy należy sprawdzić turecką firmę w rejestrze gospodarczym (np. przez TOBB – Turecką Izbę Handlową), zweryfikować dane VAT, referencje od innych klientów oraz obecność na międzynarodowych targach branżowych. Dobrym krokiem jest też zamówienie audytu fabryki przez niezależnego agenta.
Płatności i bezpieczeństwo finansowe
Turcja zmaga się z niestabilnością waluty – turecka lira w ostatnich latach znacząco traciła na wartości. W związku z tym dostawcy często oczekują płatności w dolarach lub euro. Wprowadza to dodatkowe ryzyko walutowe po stronie importera.
Popularną formą zabezpieczenia transakcji są akredytywy bankowe, ubezpieczenia eksportowe oraz płatności etapowe. Rekomenduje się, aby pierwsze transakcje były realizowane w modelu 30/70 (30% przedpłaty, 70% po inspekcji towaru). Nie warto też rezygnować z drobnych płatnych testów jakości przed wysyłką.